Skąpstwo, czy znieczulica? Komentarzy : 1

Jedni widząc chorą osobę spoglądają na nią z politowaniem i ofiarowują swoją pomoc, drudzy zaś pozostają obojętni, znajdą się także osoby, które poszkodowanym rzucają kłody pod nogi. Tej ostatniej sytuacji doświadczył właśnie młody, niespełna 25 letni Jakub Ławecki, który obecnie występuje w Stali Stalowa Wola, a w sezonie 2003/04 był zawodnikiem zespołu rezerw Wisły Kraków. Jego życie stanęło jednak nad ogromną przepaścią. Zawodnik Stali od jesieni zaczął tracić przytomność, a lekarze nie bardzo wiedzieli, co mu dolega, więc leczono go początkowo na grypę. Gdy terapia nie pomogła, zdecydowano się przeprowadzić kompleksowe badania, których wynik zszokował wszystkich. U Kuby wykryto rzadką odmianę białaczki.
Sytuacja, w której znalazł się piłkarz stała się beznadziejna, także klub odwrócił się od niego przestając mu wypłacać pensję. Zapytany przez Przegląd Sportowy prezes Żak, swoją decyzję o odebraniu pensji zawodnikowi tłumaczy…kryzysem finansowym. Jest kryzys, wie pan, co się u mnie dzieje? – pyta prezes Żak- Mam inne zmartwienia niż piłkarz Ławecki. Tysiąc osób straciło pracę w hucie, następny tysiąc wisi na włosku. Ławeckiemu zapłaciliśmy za listopad i grudzień, teraz przecież nie ma go w klubie.
Ta sytuacja wyraźnie obrazuje jak w niektórych miejscach w Polsce traktowani są piłkarze, a przecież wydawać by się mogło, że czasy, w których niewolnictwo i traktowanie człowieka, jako przedmiot mamy już dawno za sobą.
Sprawę dopełniają kolejne słowa pana Żaka:
Zachorował na białaczkę. Do czerwca ma ważny kontrakt.
Zawodnicy podpisują umowę reklamową z Wodeksem. Mają biegać w koszulkach z reklamą firmy. Ławecki nie gra. Za co ma dostawać pieniądze? Nie będę utrzymywał pół świata.
Dobitnie obrazują one piłkarzy, jako "żywą" powierzchnię reklamową, którym płaci się za reklamowanie przynoszącego zyski sponsora.
Widząc zachowanie niektórych ludzi i ich niegodziwość, nazywając rzecz po imieniu, mamy wrażenie, że zamiast robić krok do przodu cofamy się znacznie w tył. Zachowujemy się jak zwierzęta, którym instynkt nie pozwala zapanować nad odruchami. W przypadku pana prezesa Żaka, tym instynktem jest pazerność na pieniądze i chęć liczenia zysków.
Kolejnym przykładem grubiaństwa działaczy może być zachowanie trenera Stali, pana Łacha, który zadzwonił do Kuby, gdy ten był w szpitalu i nakazał mu niezwłocznie stawić się na treningu. Bezpodstawnie zarzucił mu udanie się na testy do innego klubu, nie biorąc pod uwagę tłumaczeń zawodnika, że jest w szpitalu. Co więcej klub określił się, że zapłaci za zabieg Kuby, tylko w wypadku, gdy tez przedłuży kontrakt z klubem na kolejne lata. Na usta w tej sytuacji cisną się mniej i bardziej niecenzuralne słowa, które najtrafniej określiłyby zachowanie zarządu i trenera.
Ciekawe, co na to kibice? Czy nadal będą okazywać wsparcie dla swojego trenera na meczach? Czy skandować będą nazwisko prezesa, utrzymującego klub (o ile do tej pory to robili)? Nie zdziwiłbym się i sądzę, że nie tylko ja, gdyby fani Stali zbojkotowali zarząd i trenera, nie pozwalając szargać dobrego przecież do niedawna imienia klubu.
- Dodał: Cichy
- Data: 24/02/2009 13:54
- Kategoria: Publicystyka
- Komentarzy: 1
- Czytań: 1647
Komentarze czytelników
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Brak ocen. Może czas dodać swoją?