Kontuzje: Przypadek, premedytacja, głupota. Komentarzy : 1

W takich sytuacjach najczęściej przyczyną jest złe przygotowanie organizmu do wysiłku większego niż można w danej chwili sobie na to pozwolić. Trafiają się jednak przypadki, że uraz trafia się w momencie najmniej przez wszystkich pożądanym. Kontuzje powstają także z głupoty jak i zbytniego przeceniania możliwości. Wpadkę z kategorii „głupich” zanotował młody bramkarz Arenalu Londyn Wojciech Szczęsny, który podczas treningu na siłowni złamał obie ręce. Gdyby nie przewyższył swoich możliwości możliwe, że jego ręce byłyby całe, a co najważniejsze nie przerwał by okresu treningowego tak ważnego w okresie rozwijania swojej kariery.
Innym przykładem złapania bezmyślnej kontuzji może być piłkarz „Czerwonych Diabłów” Rio Ferdinand. Zawodnik złapał kontuzję w nietypowy sposób, bo podczas oglądania telewizji. Obrońca naciągnął sobie ścięgno w kolanie, trzymając kilka godzin nogę w jednej pozycji opartą o stolik. Podobny przypadek odnotował David James, bramkarz reprezentacji Anglii, który sięgając po pilota do TV naciągnął sobie mięsień w plecach.
Urazy można odnieść podczas celebrowania radości, tj. Steve Morrow, który ciesząc się po zdobyciu gola rzucił się w ramiona Tony Addamsa. Kiedy z niego spadał, połamał niestety sobie obojczyk.
Podczas zwykłego mówienia, a raczej „wrzeszczenia” można narazić się na „niedogodności natury”. Alex Stepney, bramkarz Manchesteru United doznał przemieszczenia szczęki w wyniku nadmiernego pokrzykiwania na zawodników swojego zespołu.
Na powyższych przykładach dostało się w większości Anglikom, są jakoś wyjątkowo kontuzjogenni, no ale przydarzyć się to może każdemu.
Takie przypadki nie musza być jednak śmieszne. W zupełnie nieoczekiwanych okolicznościach może dojść do wyjątkowo drastycznych urazów ciała.
W czasie spotkań w ferworze walki dochodzi do zagrań niekontrolowanych w wyniku których cierpią przypadkowi piłkarze, w wielu wypadkach kończąc swoją karierę. Takiemu wypadkowi uległ min. Adam Piekutowski, piłkarz Krakowskiej Wisły, który przebywał w 2006r. na wypożyczeniu w Jagielloni Białystok, doznał paskudnej kontuzji, przez którą o mały włos nie został posadzony na wózku inwalidzkim. Obydwa kluby odsunęły się od zawodników, nie zapewniając mu pomocy.
Zdarzają się także kontuzje podczas twardej walki, czasami dochodzi jednak do scen, w których żaden normalny zawodnik nie chciałby się znaleźć. Często dosyć bywa, że bezmyślni zawodnicy widząc swoją nieudolność i słabość, z premedytacją atakują graczy zespołu przeciwnego, mając od początku do końca jeden cel: „połamać nogi”. Takiego losu nie życzę nikomu, jednak i trzeba na to zwrócić uwagę.
Podsumowując na kontuzje trzeba uważać wszędzie, gdy z kimś rozmawiasz, gdy grasz w piłkę, gdy się myjesz, przechodzisz przez ulicę, wynosisz śmieci, oglądasz telewizję, ćwiczysz czy „trenujesz” z dziewczyną. Uważajcie.
- Dodał: Pankiew
- Data: 30/07/2009 17:55
- Kategoria: Publicystyka
- Komentarzy: 1
- Czytań: 1664
Komentarze czytelników

Dobrze powiedziane
Przypadki głupich kontuzji można mnożyć, a brak rozsądku i rozwagi to powszechne zjawisko

Napisz komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Brak ocen. Może czas dodać swoją?